Łódzki Związek Piłki Nożnej ma swojego reprezentanta w 1/16 Pucharu Polski. Na ten szczebel awansowali piłkarze PGE GKS Bełchatów, którzy po rzutach karnych wyeliminowali pierwszoligową Garbarnię Kraków. Inny pierwszoligowiec – Puszcza Niepołomice – okazał się zdecydowanie zbyt wymagającym rywalem dla KS Paradyż.
Mecz w Bełchatowie nabrał rumieńców dopiero w dodatkowym czasie gry. Po regulaminowych 90. minutach był remis 0:0, ale dogrywka już na początku rozgrzała kibiców. Najpierw Szymon Kiebzak dał prowadzenie Garbarni (93), a do remisu błyskawicznie doprowadził Patryk Mularczyk (95). Na kolejne trafienia trzeba było czekać do serii jedenastek.
Skutecznie rozpoczął ją Mikołaj Grzelak, który w bełchatowskiej ekipie jako pierwszy podszedł do karnego. Po strzałach Mularczyka i Damiana Michalskiego gospodarze prowadzili już 3:1, gdyż doskonale znany w Bełchatowie Dawid Nowak trafił w słupek. Czwartą jedenastkę dla bełchatowian wykorzystał Emilie Thianake i fani PGE GKS zaczęli już świętować awans. Radość była jednak przedwczesna, gdyż przy stanie 4:3 pomylił się Mariusz Magiera. Po jego strzale skutecznie interweniował Aleksander Kozioł, a chwilę później Garbarnia doprowadziła do remisu. Rywale skutecznie odpowiedzieli również na trafienie Mikołaja Boćka, ale po strzale Pawła Czajkowskiego skapitulowali. Norbert Piszczek posłał piłkę nad poprzeczką i PGE GKS wygrał serię karnych 6:5.
- Po ostatnich niepowodzeniach taki mecz był nam potrzebny. Wyszliśmy z trudnej sytuacji, w której przy wyniku 0:1 w dogrywce resztką sił wyrównaliśmy. Rzuty karne to loteria, ale my się do niej przygotowywaliśmy. Dobrze rozpoczęliśmy przygodę z Pucharem Polski i życzyłbym sobie, żeby ta podróż trwała jak najdłużej. To zwycięstwo dedykujemy naszemu spikerowi Sławkowi Jasitczakowi - powiedział po meczu trener PGE GKS Artur Derbin.
Zgodnie z oczekiwaniami zakończył się mecz w Wielkiej Woli, gdzie KS Paradyż wysoko przegrał z Puszczą. Pierwszoligowcy już do przerwy strzelili cztery gole, później dołożyli trzy kolejne i wygrali 7:0. Dla zawodników z Paradyża ogromnym sukcesem była już jednak sama możliwość gry z rywalem występującym na zapleczu ekstraklasy.
Foto: gksbelchatow.com













