W rozgrywkach 2. ligi zespoły z regionu łódzkiego zdobyły cztery punkty. Otwierający tabelę Widzew wygrał 2:0 z częstochowską Skrą, a PGE GKS Bełchatów bezbramkowo zremisował z Resovią.
Mecz z przedostatnią w tabeli Skrą miał być dla widzewiaków spacerkiem, jednak podopieczni Radosława Mroczkowskiego na dziesiąte w tym sezonie zwycięstwo musieli solidnie zapracować. Wygraną wygraną zapewniły gole Dario Kristo w 43. minucie i Daniela Świderskiego w 62. - Z jakością gry było różnie, ale zależało nam przede wszystkim na punktach. Przez cały tydzień słyszałem, że to będzie dla nas łatwy mecz i przejedziemy się po Skrze. I obawiałem się, że moim piłkarzom zostanie to w głowach. Z premedytacją dokonaliśmy zmian w składzie , żeby dać szansę gry chłopakom rzadziej pojawiającym się na boisku - powiedział po spotkaniu Mroczkowski.
Na punktach zależało również bełchatowskiej ekipie, która ze stolicy Podkarpacia przywiozła tylko jedno oczko. W odniesieniu zwycięstwa nie pomógł gościom fakt, że po czerwonej kartce Rafała Mikulca od 49. minuty grali z przewagą jednego zawodnika. - Doceniamy punkt zdobyty na terenie rywala, który u siebie nie zwykł przegrywać. Nie lubię tego sformułowania, ale to był mecz walki. Nawierzchnia nie pozwalała na konstruowanie ataku pozycyjnego, ale mimo wszystko próbowaliśmy to robić, zwłaszcza w okresie gry w przewadze. W nasze poczynania wkradło się jednak wiele nerwowości, skąd brała się niedokładność z tyłu - podsumował trener bełchatowian Artur Derbin.
Po 14. kolejkach Widzew ma na koncie 33 kt., a trzeci w tabeli PGE GKS - 24. W sobotę 20 października podopieczni Derbina o godz. 17 rozpoczną w Bełchatowie mecz z drugą w tabeli Elaną Toruń, a 60 minut później w Chorzowie do walki o punkty przystąpią zawodnicy dziesiątego w klasyfikacji Ruchu i Widzewa.













