Gdyby drugoligowe rozgrywki zakończyły się po pierwszej rundzie, to województwo łódzkie wzbogaciłoby się o jednego pierwszoligowca. Na koniec sezonu wynik może być jednak jeszcze lepszy, gdyż oprócz prowadzącego w rozgrywkach Widzewa realną szansę na awans nadal mają również piłkarze PGE GKS.
Ekipa z Bełchatowa pierwszą rundę rozgrywek zakończyła efektownym zwycięstwem nad Błękitnymi Stargard. Na stadionie przy ul. Sportowej gospodarze strzelili trzy gole, nie tracąc przy tym żadnego. W najlepszym humorze spotkanie kończył Bartosz Biel, który bramkarza rywali pokonał w 30. i 77. minucie. W międzyczasie do siatki trafił również Mateusz Szymorek i spotkanie zakończyło się zwycięstwem PGE GKS 3:0.
Znacznie gorzej spisali się zawodnicy Widzewa, którzy o punkty walczyli w Grudziądzu. I na dwie minuty przed zakończeniem regulaminowego czasu gry można było przyjmować zakłady, że lider wróci do domu z pełną pulą. Po golach Macieja Kazimierowicza (33) i Mateusza Michalskiego (40) goście prowadzili 2:0 i nic nie wskazywało na to, że mogą mieć jakiekolwiek problemy z zainkasowaniem trzech punktów. Pięć minut wystarczyło jednak, by Olimpia odwróciła losy spotkania. W 89. minucie kontaktowego gola strzelił Konrad Handzlik, a chwilę później do remisu doprowadził Przemysław Kita. To jednak nie był jeszcze koniec. W doliczonym czasie gry Robert Ziętarski na raty wykorzystał rzut karny i wszystkie punkty zostały w Grudziądzu.
- Gratuluję gospodarzom determinacji i tego, że potrafili odwrócić losy meczu. W pierwszej połowie strzeliliśmy dwie bramki i nic nie zapowiadało, że będziemy tutaj mieli kłopoty. Z minuty na minutę mieliśmy jednak problem w środku pola i przy tylu stałych fragmentach trudno było, żeby coś nie pękło. Pogubiliśmy się przy kryciu i wpadła bramka, jednak wynik nadal był bezpieczny i można było go utrzymać. Nie wiem, co się stało moim zawodnikom. To był drugi mecz, w którym myślenie jest na dalszym planie. Jeden ogląda się na drugiego i stąd się bierze problem - powiedział po spotkaniu trener Widzewa Radosław Mroczkowski.
Po 17. kolejkach Widzew ma 37 pkt. i wyprzedza Radomiaka Radom (33), Elanę Toruń (32) i PGE GKS (29). Rundę rewanżową drugoligowcy rozpoczną już w nadchodzący weekend. W sobotę 10 listopada PGE GKS podejmie ostatnią w tabeli Pogoń Siedlce, a Widzew zagra w Elblągu z przedostatnią Olimpią. Początek obu spotkań o godz. 17.













