Zespół UKS SMS konsekwentnie zmierza do miejsca gwarantującego utrzymanie w Centralnej Lidze Juniorów. Po zwycięstwie 3:1 nad Koroną w Kielcach do upragnionego celu brakuje im tylko jednego punktu. O jak najszybszym zakończeniu rozgrywek marzą natomiast w ŁKS, który po obiecującym początku sezonu stał się przysłowiowym chłopcem do bicia.
Tym razem po pewne punkty do Łodzi przyjechał Progres Kraków i bez większego wysiłku wygrał z ŁKS 3:0. Dla zespołu z al. Unii była to już ósma porażka w tym sezonie. W pięciu pozostałych meczach juniorzy ŁKS zdobyli tylko 9 pkt. i zajmują trzynaste miejsce od końca. W niedzielę (5 listopada) mogą jednak spaść jeszcze niżej. Stanie się tak, jeśli polegną w Olsztynie, gdzie czeka ich mecz z przedostatnim w tabeli Stomilem (początek o godz. 13). Beniaminek z Warmii i Mazur traci do ŁKS tylko trzy punkty.
W zupełnie innych nastrojach mogą być po 14. kolejce zawodnicy UKS SMS. Zespół prowadzony przez Mirosława Dawidowskiego w sobotę (4 listopada) o godz. 11 na własnym boisku rozpocznie mecz z Motorem Lublin, do którego traci tylko jeden punkt. Jeśli gospodarze wygrają to spotkanie, to przy korzystnych wynikach innych spotkań mogą po raz pierwszy w tym sezonie znaleźć się w bezpiecznych rejonach tabeli.













