Do zakończenia drugoligowych rozgrywek pozostały już tylko dwie kolejki, ale nadal nie ma drużyny, która byłaby pewna awansu do wyższej klasy rozgrywkowej. Otwierającego tabelę Radomiaka Radom od piątej w klasyfikacji Olimpii Grudziądz dzielą zaledwie trzy punkty. W walce o trzy lokaty premiowane awansem nadal liczą się też m.in. dwie ekipy z naszego regionu: Widzew i PGE GKS Bełchatów.
W 32. serii spotkań widzewiacy przerwali serię dziesięciu remisów i przed własną publicznością wygrali 3:0 z chorzowskim Ruchem. Drugą wygraną w tym roku podopiecznym Jacka Paszulewicza zapewniły gole Mateusza Michalskiego (30), Przemysława Banaszaka (60) i Rafała Wolsztyńskiego (84). - Długo czekałem na moment, w którym w szatni i wokół klubu pojawi się trochę luzu i uśmiechu. Zrealizowaliśmy większość założeń i strzeliliśmy trzy bramki, nie tracąc żadnej. Cały czas jednak pracujemy, szykując się do dwóch najbliższych spotkań. Styl gry zejdzie w nich na dalszy plan, a liczyć się będą tylko trzy punkty. Każdy z nas gra o przyszłość swoją i klubu - powiedział po meczu z Ruchem szkoleniowiec Widzewa.
Przed podopiecznymi Paszulewicza siedem sądnych dni. Jeśli w środę (godz. 19.10) przy Piłsudskiego w zainkasują trzy punkty z Olimpią (mecz ostatniej kolejki rozgrywany awansem), a w niedzielę (godz. 13.05) w Bełchatowie ograją PGE GKS, to będą mogli świętować awans. Jeśli przegrają te spotkania, to stracą szansę na promocję. Inne warianty wyników sprawią, że widzewiacy nerwowo będą oczekiwali wyników ostatniej kolejki, która będzie dokończona 18 i 19 maja.
Bełchatowianie na przygotowania do starcia z Widzewem mają tydzień. W tym czasie zespół prowadzony przez Artura Derbina będzie miał czas na przeanalizowanie i wyciągnięcie wniosków z występu w Toruniu, gdzie ekipa z ul. Sportowej przegrała 2:4 z Elaną. Goście w 13. minucie wykonywali rzut karny i po trafieniu Damiana Michalskiego objęli prowadzenie. Długo się z niego nie cieszyli, gdyż niespełna 180 sekund później Krzysztof Wołkowicz doprowadził do remisu. W 37. minucie Elana strzeliła drugą bramkę (Kordian Górka), na którą przyjezdni odpowiedzieli w 63. minucie. Niestety, po golu Przemysława Zdybowicza gracze PGE GKS znów nie potrafili utrzymać koncentracji. Tym razem po bramce dla bełchatowian rywale potrzebowali niespełna 60 sekund na pokonanie bramkarza gości. PO golu Wojciecha Onsorge na listę strzelców wpisał się jeszcze Maciej Stefanowicz (80') i komplet punktów pozostał w Toruniu.
Po 32. kolejkach prowadzący w rozgrywkach Radomiak ma 56 pkt. Takim samym dorobkiem legitymuje się Elana. Widzew zgromadził 55 oczek, PGE GKS ma ich 54, a Olimpia - 53. Końcówka rozgrywek zapowiada się więc pasjonująco.













