
Zadziwiającą regularnością imponują ostatnio piłkarze ŁKS. Wicelider Fortuna 1. Ligi w 26. kolejce wygrali 3:0 z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Takim samem rezultatem zakończył się jesienny mecz tych drużyn oraz dwa tegoroczne spotkania rozgrywane przez ŁKS w Łodzi.
- Poza pierwszymi minutami zagraliśmy dobre spotkanie. Po bramce uporządkowaliśmy grę i wyglądało to naprawdę dobrze. Zrobiliśmy kolejny kroczek w kierunku, który sobie wyznaczyliśmy - powiedział po meczu trener ŁKS Kazimierz Moskal.
Jego podopieczni uraczyli swoich kibiców nie tylko wysokim zwycięstwem, ale też też golami wyjątkowej urody. W 18. minucie po fantastycznym podaniu Daniego Ramireza sytuację sam na sam z bramkarzem wykorzystał Patryk Bryła. W 42. minucie kapitalnym uderzeniem z lewej nogi piłkę w okienko bramki Podbeskidzia posłał Bartłomiej Kalinkowski, a w 59. minucie jego wyczyn skopiował Rafał Kujawa. Tym samym po raz drugi w tym sezonie ŁKS wygrał z Podbeskidziem 3:0 i podtrzymał doskonałą passę tegorocznych spotkań na własnym obiekcie, gdzie wiosną po 3:0 wygrał też z Garbarnią Kraków i Wartą Poznań.
Po rozegraniu 26 spotkań ekipa z al. Unii ma na koncie 49 pkt. i zajmuje drugie miejsce w tabeli. Do prowadzącego Rakowa łodzianie tracą 12 pkt., ale mają jeszcze zaległy mecz z Bytovią w Bytowie. To spotkanie zostanie rozegrane 3 kwietnia (godz. 18). Tego samego dnia w Mielcu trzecia w tabeli Stal podejmie czwartą Sandecję Nowy Sącz. Nad Stalą ŁKS ma pięć punktów przewagi, a nad Sandecją - sześć.












