
W znakomitych nastrojach piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego zakończyli pierwszą rundę rozgrywek Fortuna 1. Ligi. Po efektownym zwycięstwie 5:1 nad Odrą Opole zespół prowadzony przez Kazimierza Moskala utrzymał drugie miejsce, premiowane awansem do ekstraklasy.
.- W szatni powiedziałem chłopakom, że wykonali dobrą robotę. Dzisiaj muszą się cieszyć tym zwycięstwem, ale jutro dobrze by było, by każdy z nich obok głowy położył sobie woreczek z lodem. I niech te słowa dotrą do szerszego grona w tym klubie. Na razie skończyliśmy rundę i to tyle - podsumował po spotkaniu trener Moskal.
Przed przerwą mało kto spodziewał się jednak tak efektownej wygranej. W 38. minucie na listę strzelców wpisał się wprawdzie Bartosz Widejko, ale więcej goli w tej odsłonie nie było. Worek z bramkami rozwiązał się po zmianie stron. Sygnał do kanonady dał Dani Ramirez, który efektownym strzałem pokonał bramkarza rywali w 51. minucie. Później do siatki Odry trafiali jeszcze Artur Bogusz (54), Rafał Kujawa (62) i Maksymilian Rozwandowicz (74, z karnego). Jak to w życiu bywa w ekipie gospodarzy znalazł się również pechowiec. Był nim Jan Sobociński, który w 53. minucie skierował piłkę do własnej bramki. Dla młodego obrońcy ŁKS był to już trzeci gol samobójczy w tym sezonie.
- Kluczowa w tym spotkaniu była bramka na 3:1. Szybko odpowiedzieliśmy po strcie gola kontaktowego i to praktycznie załatwiło sprawę - ocenił Moskal.
Na półmetku pierwszoligowych rozgrywek prowadzi Raków Częstochowa (36 pkt.) przed ŁKS (31), Sandecją Nowy Sącz (28) i Puszczą Niepołomice (27). W pierwszej kolejce rundy rewanżowej łodzianie 10 listopada przed własną publicznością zmierzą się z Chrobrym Głogów (godz. 13).












