Po dziewięciu kolejkach tabelę grupy I trzeciej ligi otwierają dwie ekipy, które zgromadziły po 22 pkt. Za Legionovią Legionowo i Sokołem Konsport Aleksandrów Łódzki plasują się Lechia Tomaszów Mazowiecki (20) i Pelikan Łowicz (17). Szóstą pozycję zajmuje Unia Skierniewice (12), która jako jedyny zespół z naszego regionu w minionej serii spotkań doznała porażki.
Po golu straconym w 83. minucie spotkania beniaminek przegrał 0:1 ze Zniczem w Białej Piskiej. Można więc napisać, że tradycji stało się zadość. Dla podopiecznych Rafała Smalca był to czwarty mecz wyjazdowy, czwarty przegrany 0:1 i już trzeci z rzędu, w którym gospodarze strzelili Unii gola w ostatnich dziesięciu minutach regulaminowego czasu gry! W potyczce ze Zniczem skierniewiczanie już do przerwy wypracowali sobie cztery doskonałe okazje do objęcia prowadzenia, jednak skuteczność nie była ich mocną stroną. Gola na wagę jednego punkty mogli też zdobyć tuż przed końcem, jednak po strzale Patryka Bojańczyka piłka trafiła w słupek. Gospodarze mieli tylko dwie bramkowe okazje i to wystarczyło do zainkasowania kompletu punktów.
Skuteczniejsi od Unii byli piłkarze z Aleksandrowa Łódzkiego, którzy po trafieniach Dawida Cempy (39) i Piotra Kasperkiewicza (54) pewnie ograli imiennika z Ostródy. Wygrana nie wprawiła jednak w euforię trenera Sławomira Majaka. - Twardo stąpamy po ziemi. Wiemy, że w walce o awans nie ma zdecydowanego faworyta i liga do samego końca będzie bardzo ciężka. Realnie patrzymy na to, co się dzieje i już szykujemy się do meczu ze Zniczem - Powiedział szkoleniowiec Sokoła Konsport.
Z wygranej 2:0 cieszyli się również gracze Pelikana, którzy przed własną publicznością pokonali Broń Radom. Również w tym meczu gole zostały równo podzielone na dwie połowy. Przed przerwą do siatki trafił Sebastian Szerszeń (25), a po zmianie stron Michał Adamczyk (82). Mimo zwycięstwa podopieczni Łukasza Chmielewskiego nie mogli jednak liczyć na zbyt wiele pochwał. - Trzy punkty cieszą, ale styl gry już nie. Moim zdaniem było to nasze najsłabsze spotkanie w tym sezonie i uczciwie muszę powiedzieć, że z przebiegu gry najbardziej sprawiedliwym wynikiem byłby remis - powiedział Chmielewski.
Trzy punkty zainkasowała również Lechia, która po golu Artura Golańskiego (50) wywiozła trzy punkty z Nowego Dworu Mazowieckiego. Zwycięstwo nad świtem tomaszowianie okupili jednak dwoma kontuzjami. Wybity bark na kilka tygodni wyeliminował z gry Łukasza Buczkowskiego, a problemy z kręgosłupem zmusiły do zejścia z boiska Krystiana Kolasę. Mimo to komplet punktów i wysoka pozycja w tabeli sprawiły kibicom Lechii ogromną radość.
W 10. kolejce 29 września Unia zagra w Skierniewicach z ŁKS 1926 Łomża (godz. 13), a Sokół Konsport zagra u siebie ze Zniczem Biała Piska (15). Dzień później Lechia podejmie Huragana Morąg (11), a Pelikan w Warszawie zagra z Polonią (17).
Foto: tssokol.pl













