Tylko jeden łódzki zespół podjął walkę o utrzymanie w Centralnej Lidze Juniorów. Po fatalnej pierwszej fazie sezonu zawodnicy UKS SMS mają już na koncie pięć zwycięstw i tracą tylko dwa punkty do bezpiecznej strefy. Występy ŁKS najlepiej byłoby natomiast przemilczeć.
Jeśli po dwunastu kolejkach ktoś spojrzy na tabelę grupy wschodniej CLJ, to z pewnością trudno mu będzie uwierzyć, że po pięciu seriach spotkań ŁKS był na ósmym miejscu i miał 7 pkt. - tylko o trzy mniej od czwartego w tabeli Motoru Lublin, z którym w siódmej kolejce zremisował na wyjeździe 2:2. Zespół UKS SMS po pięciu meczach miał z kolei tylko trzy punkty i wyprzedzał jedynie dwie drużyny. Od tego czasu wszystko się jednak zmieniło.
W miniony weekend zespół z ul. Milionowej wygrał 3:0 ze Stalą Rzeszów. Piąte zwycięstwo w sezonie podopiecznym Mirosława Dawidowskiego zapewniły gole Kamila Matofija (27), Kacpra Dziuby (76, z karnego) i Patryka Makucha (85). Tradycyjnie już żadnego punktu nie zdobyła natomiast drużyna z al. Unii, która przegrała 1:3 w Pruszkowie ze Zniczem. Honorową bramkę dla łodzian zdobył Mateusz Jaworski (55). Dla ŁKS była to czwarta porażka z rzędu i jednocześnie szósta w sezonie.
Z dorobkiem zaledwie ośmiu punktów juniorzy drugoligowca są na dwunastym miejscu i tracą cztery oczka do jedenastej Resovii, z którą 14 października zagrają na własnym boisku (godz. 12). Tego samego dnia (godz. 14) UKS SMS w Rembertowie zmierzy się z prowadzącą w rozgrywkach Legią Warszawa.













