Na Bahamach rozgrywany jest finałowy turniej mistrzostw świata w beach soccerze. W imprezie bierze udział reprezentacja Polski, która w swoim drugim meczu uległa Brazylii 4:7. Ostatni mecz w grupie D biało-czerwoni rozegrają we wtorek, a ich rywalem będzie Tahiti.
W starciu z wielokrotnymi mistrzami świata podopieczni Marcina Stanisławskiego nie byli faworytami. Brazylijczycy udział w turnieju rozpoczęli od wygranej 4:1 z Tahiti. Polacy mieli natomiast za sobą nieudane starcie z Japonią, której po słabej grze ulegli 4:9. Nic więc dziwnego, że po takim występie z niepokojem oczekiwano na efekt rywalizacji z głównym kandydatem do złota. W drugim pojedynku biało-czerwoni zaprezentowali się jednak znacznie lepiej niż w pierwszym i choć przegrali, to wstydu nie przynieśli.
Po meczu z Japonią na turniejowej liście strzelców znalazło się tylko dwóch reprezentantów Polski - Bogusław Saganowski (2 gole) i Jakub Jesionowski (1). Zawodnicy KP Łódź byli również autorami czterech bramek w starciu z Brazylią. Zespół Stanisławskiego w 3. minucie objął prowadzenie po trafieniu Jesionowskiego, a na przerwę po pierwszej tercji schodził remisując 1:1.
Drugą część spotkania canarinhos wygrali 2:0, a w trzeciej rozpoczęła się prawdziwa kanonada. Na dwa gole Brazylijczyków odpowiedział Saganowski (32), a po szóstej bramce rywali do siatki trafiali Jesionowski (34) i Saganowski (36). Ostatnie slowo należało jednak do Brazyliczyków, którzy na sześć sekund przed końcem ustalili wynik meczu na 7:4.
Polska - Brazylia 4:7 (1:1, 0:2, 3:4). Bramki dla Polski: Jakub Jesionowski 2, Bogusław Saganowski 2.
Po dwóch kolejkach w grupie D z kompletem punktów prowadzi Brazylia. Na drugim miejscu jest Tahiti, które wygrało 4:3 z Japonią. Azjaci z jednym zwycięstwem są na trzeciej pozycji, a tabelę bez wygranej zamyka Polska. Ostatni mecz grupowy biało-czerwoni rozegrają we wtorek. Spotkanie rozpocznie się o godz. 21.20 i będzie transmitowane przez TVP Sport.













