Piłkarze 2. ligi są już gotowi do rozpoczęcia wiosennej części rozgrywek, choć dla kilku drużyn sezon mógłby się już zakończyć. Dotyczy to ekip z miejsc 1-3, które po 19. kolejkach miałyby zapewniony awans na zaplecze ekstraklasy. W tym gronie jest ŁKS, zajmujący drugą lokatę. Łodzianie mają pięć punktów straty do GKS 1962 Jastrzębie oraz dwa oczka przewagi nad Wartą Poznań i cztery nad Radomiakiem Radom. Ten ostatni jest na miejscu barażowym, które gwarancji awansu już nie daje. W piętnastu meczach wiosny zespół z al. Unii walczyć więc będzie o utrzymanie miejsca na podium.
Do realizacji tego zadania przystąpi drużyna, który zimą wzmocniło trzech zawodników: napastnik Rafał Kujawa (29 lat, poprzednio Stomil Olsztyn) oraz pomocnicy Wojciech Łuczak (28, Zagłębie Sosnowiec) i Maciej Wolski (20, Olimpia Grudziądz). Dla Kujawy to powrót do macierzystego klubu, w którym dekadę temu debiutował w ekstraklasie. Występy w najwyższej klasie rozgrywkowej ma również na koncie Łuczak.
Trzech pikarzy przyszło do ŁKS i trzech go opouściło. W tym gronie nie było jednak podstawowych graczy. O miano takiego jesienią próbował walczyć Krystian Pieczara, jednak z różnych powodów sztuka ta mu się nie udała. Po zakończeniu pierwszej fazy rozgrywek skrzydłowy z powodów osobistych poprosił o rozwiązanie kontraktu i ŁKS poszedł mu na rękę. Wiosną Pieczara ma znów występować w warszawskiej Polonii. Dwa pozostałe ubytki to młodzieżowcy, którzy zostali wypożyczeni do innych klubów. Obrońca Jan Sobociński trafił do drugoligowego Gryfa Wejherowo), a Damian Nowacki do trzecioligowej Warty Sieradz.
Teoretycznie wiosną zespół z al. Unii powinien więc być silniejszy, niż w pierwszej części rozgrywek. Do drugiej drużyna przygotowywała się na własnych obiektach, choć w planach było również zgrupowanie. Po fatalnych doświadczeniach z ubiegłorocznego wyjazdu do Grodziska Wielkopolskiego tym razem zrezygnowano jednak z tradycyjnej formuły obozu. Piłkarze zostali więc zakwaterowani w jednym z podłódzkich hoteli, a trenowali na obiekcie przy ul. Minerskiej. Tam też rozegrali osiem z dziewięciu zimowych sparingów. Mecze te dały trenerowi Wojciechowi Robaszkowi obszerny materiał szkoleniowy, coć nie da się ukryć, że piłkarze podczas tych spotkań nie byli w pełni skoncentrowani. Świadczy o tym fakt, że w dziewięciu grach kontrolnych stracili aż 14 goli, a więc o trzy więcej niż w 19. kolejkach jesiennej części sezonu!
Przed wznowieniem drugoligowych rozgrywek ŁKS sprawdzał formę w meczach z: Elaną Toruń (0:1), Polonią Środa Wielkopolska (2:1), Hutnikiem Kraków (6:2), PGE GKS Bełchatów (2:2), białoruskim FK Gorodeya (1:0), Świtem Nowy Dwór Mazowiecki (1:2), KKS Kalisz (6:4), Rakowem Częstochowa (2:1) i Sokołem Aleksandrów Łódzki (0:1).
W piątek 2 marca łodzianie mieli wznowić rozgrywki wyjazdowym meczem z MKS Kluczbork (godz. 16.30), jednak wszystko wskazuje na to, że z powodu złego stanu boiska spotkanie to nie dojdzie do skutku. Najprawdopodobniej wicelider 2. ligi rozpocznie więc wiosnę na własnym stadionie, meczem z Gryfem Wejherowo (10 marca, godz. 13.30).
Foto: lkslodz.pl













