Graliśmy tak, jakbyśmy nie chcieli wygrać. Nie dążyliśmy do strzelenia bramki, nie dążyliśmy do wyrównania, nie dążyliśmy do wyjścia na prowadzenie. Przepraszam niektórych kibiców za siebie i za zespół - tak spotkanie z Finishparkietem Drwęcą Nowe Miasto Lubawskie podsumował trener Widzewa Przemysław Cechcerz. Jego podopieczni przed własną publicznością przegrali 0:1 z liderem grupy I trzeciej ligi i definitywnie stracili szansę na awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Nadal mają ją natomiast gracze Łódzkiego Klubu Sportowego, którzy po wyjazdowej wygranej 1:0 z rezerwami warszawskiej Legii na dwie kolejki przed końcem sezonu tracą jeden punkt do ekipy z Nowego Miasta Lubawskiego.
Mecz ŁKS z Legią II w Ząbkach rozpoczął się w sobotnie południe, a siedem minut później doszło w nim do decydującego rozstrzygnięcia. W polu karnym gospodarzy piłkę ręką zatrzymał Mateusz Zawala i sędzia podyktował jedenastkę dla gości. Wykorzystał ją Jewhen Radionow, zdobywając 18 bramkę w sezonie i umacniając się na pozycji lidera klasyfikacji strzelców. Na drugiej pozycji w tym rankingu jest Daniel Świderski z MKS Ełk (18 goli), a na trzecim Michał Miller z Finishparkietu (17). Ten ostatni pod koniec kwietnia został nieprawomocnym wyrokiem zawieszony na trzy miesiące za niezgodne z przepisami zawarcie kontraktów z dwoma klubami - Sokołem Ostróda i Finishparkietem. Po odwołaniu złożonym przez zawodnika sprawa nie doczekała się jeszcze swojego finału, a Miller od momentu zawieszenia strzelił dla ekipy z Nowego Miasta Lubawskiego aż osiem goli. To głównie dzięki niemu drużyna z Warmińsko-Mazurskiego ZPN jest na czele rozgrywek.
Ostatnie trafienie Miller zaliczył w sobotni wieczór, w wygranym 1:0 pojedynku z Reaktywacją Tradycji Sportowych Widzew. Przed rozpoczęciem tego pojedynku gospodarze mieli jeszcze matematyczne szanse na awans, jednak część fanów Widzewa otwarcie domagała się od swoich ulubieńców... porażki! Ważniejsze od wygranej własnego zespołu było dla nich to, by na pozycję lidera nie awansował ŁKS. Zawodnicy z al. Piłsudskiego spełnili oczekiwania grupy kibiców i nie przeszkadzali przyjezdnym w odniesieniu zwycięstwa. Po meczu szkoleniowcom obu zespołów trudno było ukryć zażenowanie tym, co działo się na boisku. - Ten mecz był dziwny i odnoszę wrażenie, że nie wyglądał tak, jak powinien. Nie chcę jednak tego na gorąco komentować - podsumował szkoleniowiec Finishparkietu Sławomir Majak.
Na dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek zespół z Nowego Miasta Lubawskiego ma na koncie 71 pkt. i o jeden wyprzedza ekipę Łódzkiego Klubu Sportowego. W piątek o godz. 18 łodzianie na własnym stadionie rozpoczną pojedynek z grającą już o przysłowiową pietruszkę ekipą ŁKS 1926 Łomża. Dzień później Finishparkiet podejmie walczącą o utrzymanie Concordię Elbląg, która do lokaty gwarantującej utrzymanie traci cztery punkty.
W 32. kolejce bardzo dobrze na swoich boiskach w starciach z Huraganami spisały się zespoły z Łowicza i Tomaszowa Mazowieckiego. Pelikan wygrał 3:0 z Huraganem Wołomin, a Lechia 2:0 ograła Huragana Morąg. Po remisie 1:1 ze Świtem punkt z Nowego Dworu Mazowieckiego wywiózł Sokół Konsport Aleksandrów Łódzki. Po tych pojedynkach Lechia zajmuje siódme miejsce w tabeli, Pelikan jest ósmy, a Sokół - dziewiąty. Każda z tych drużyn ma jeszcze szansę na poprawę dotychczasowej pozycji. Nie ma już jej Widzew, który zakończy rozgrywki na trzecim miejscu. W piątek Pelikan zagra w Nowym Dworze Mazowieckim ze Świtem (godz. 19). Dzień później Sokół Konsport zagra u siebie z Motorem Lubawa, a Lechia w Ełku zmierzy się z MKS. Poczatek obu spotkań o godz. 16. Na niedzielę zaplanowano mecz Widzewa, który w Ostródzie będzie walczył o punkty z Sokołem (20).
Nie udało się zakończenie sezonu w Bełchatowie. PGE GKS przegrał 0:2 z Błękitnymi Stargard Szczeciński i drugoligowy sezon zakończył na dziewiątej pozycji. Tym samym zespół nie wypełnił zadania, jakie postawił przed nim trener Mariusz Pawlak. Bełchatowski szkoleniowiec chciał, by jego podopieczni w dwóch meczach kończących rozgrywki zdobyli komplet punktów i awansowali na wyższą pozycję. O ten cel drużyna z ul. Sportowej będzie musiała powalczyć już w nowym sezonie, który rozpocznie się w ostatni weekend lipca. Letnie przygotowania bełchatowianie rozpoczną 26 czerwca. Na 1 lipca zaplanowano sparing ze Zniczem Pruszków. Później PGE GKS w meczach kontrolnych zmierzy się z: KKS Kalisz (5 lipca) i Łódzkim Klubem Sportowym (8 lipca), a następnie rozegra mecz rundy wstępnej Pucharu Polski (14-15 lipca).
Sezon 2016/17 ma już też za sobą większość drużyn występujących w Centralnej Lidze Juniorów. W doskonałych nastrojach zakończyli rozgrywki młodzi piłkarze ŁKS, którzy w ostatniej kolejce przypieczętowali utrzymanie w grupie wschodniej CLJ. Zrobili to w efektownym stylu, pokonując 3:0 wicelidera - UKS SMS Łódź. Spotkanie rozegrane na głównym boisku przy al. Unii Lubelskiej 2 obserwowało kilkuset widzów. Dla gości wynik miał jedynie prestiżowe znaczenie, gdyż już wcześniej zapewnili sobie awans do półfinału CLJ. Zagrają w nim również: zwycięzca grupy wschodniej Legia Warszawa oraz Pogoń Szczecin i Lech Poznań z grupy zachodniej. Wysoką wygraną 5:0 w Końskich z Neptunem z rozgrywkami CLJ pożegnali się gracze GKS. Bełchatowianie opuścili ligę w towarzystwie Neptuna, TOP 54 Biała Podlaska i Stali Mielec.
W łódzkiej grupie IV ligi świętująca już awans Warta Sieradz na własnym stadionie zremisowała 1:1 z ósmym w tabeli KS Kutno. Mimo tego potknięcia lider utrzymał szesnastopunktową przewagę nad drugą w tabeli Wartą Działoszyn, która u siebie podzieliła się zdobyczą (0:0) z walczacą o utrzymanie Ceramiką Opoczno. Ta ostatnia w nadchodzący weekend podejmie ekipę z Sieradza.
Foto: legia.com













