Rozmowa z Mariuszem Rybickim, napastnikiem Widzewa
Po 25. pierwszoligowych kolejkach najlepszymi strzelcami Widzewa byli Krystian Nowak i Mariusz Rybicki, którzy mieli na koncie po trzy gole. Ten drugi wszystkie bramki zdobył w rundzie wiosennej, trafiając do siatki rywali w meczach z Dolkanem Ząbki (1:2), Stomilem Olsztyn (3:1) i Termaliką Bruk-Bet Nieciecza (2:1).
Nasza Piłka: W 23. kolejce wygraliście w Olsztynie 3:1 ze Stomilem, a tydzień później przegraliście gładko 1:6 z Miedzią Legnica. W kolejnym spotkaniu, z walczącą o awans do ekstraklasy Termaliką, byliście znów drużyną zdecydowanie lepszą. Jak wyjaśnić takie wahania formy?
Mariusz Rybicki - Nie wiem, co się stało po meczu ze Stomilem Olsztyn. Pojechaliśmy do Legnicy bardzo zmobilizowani, z myślą o kolejnym zwycięstwie. Coś jednak nie poszło. Zabrakło nam przede wszystkim koncentracji, z tyłu popełniliśmy sporo błędów. Jak widać wyciągnęliśmy jednak z tego wnioski, bo zespół z Niecieczy praktycznie nie stworzył żadnej sytuacji. My mieliśmy ich zdecydowanie więcej i mogliśmy strzelić tyle goli, co Miedź nam, ale zabrakło skuteczności. Wciąż musimy nad tym pracować.
- W pojedynku z Termaliką mieliście dużo znakomitych okazji, ale gole strzelaliście nieco szczęśliwie. Po pana uderzeniu piłka wtoczyła się do bramki.
- Patrzyłem za piłką i nie wiedziałem, czy wpadnie do siatki. Czekałem co się stanie, ale na szczęście odbiła się od słupka i wtoczyła do bramki. Wiadomo, radość ogromna. Prowadziliśmy dwoma golami, a później już chcieliśmy utrzymać ten wynik. Udało się, z czego jesteśmy bardzo szczęśliwi.
- Dlaczego w kilku sytuacjach zamiast uderzać na bramkę, szukaliście w polu karnym innych rozwiązań, które zazwyczaj kończyły się stratą piłki?
- Rzeczywiście w kilku sytuacjach powinniśmy strzelać, ale tak jak powiedziałem, my cały czas pracujemy nad grą w ataku pozycyjnym, kontrami i myślę, że w kolejnych spotkaniach będzie to wyglądało zdecydowanie lepiej. Jesteśmy jeszcze młodymi piłkarzami i cały czas się uczymy.
- Trzy punkty zdobyte z Niecieczą przedłużają nadzieje na utrzymanie, ale żeby się tak stało, nie możecie pozwolić sobie już na żadną wpadkę, choćby taką jak w Legnicy.
- Bylibyśmy niepoważni, gdybyśmy odpuścili po wygranym spotkaniu. Do każdego meczu podchodzimy w stu procentach zmobilizowani. Z Miedzią było podobnie, ale czegoś zabrakło. Tym razem niemal wszystko dobrze funkcjonowało, co było widać na boisku. Zapewniam, że do każdego kolejnego meczu będziemy podchodzili z taką samą determinacją, jak do pojedynku z Termaliką. Zwycięstwo nad tym rywalem cieszy, ale już musimy o nim zapomnieć, bo przed nami wyjazd do Świnoujścia. Pojedziemy tam z odpowiednim nastawieniem i optymizmem, a naszym celem są oczywiście trzy punkty.
● Widzew w spotkaniu z Termaliką był drużyną zdecydowanie lepszą, ale miał problemy z wykorzystywaniem sytuacji. W końcowych minutach meczu goście strzelili z rzutu karnego kontaktowego gola i zrobiło się nerwowo. – Ta stracona bramka wprowadziła trochę zamieszania, ale najważniejsze, że wygraliśmy. Musieliśmy dziś się odbudować i dobrze pokazać przed własną publicznością. Myślę, że udało nam się zrehabilitować za porażkę z Miedzią – stwierdził Szymon Zgarda.
Dzięki temu zwycięstwu sytuacja Widzewa w tabeli nieco się poprawiła, ale trener Wojciech Stawowy przestrzega przed nadmiernym optymizmem. – Oczywiście ta wygrana niczego nie przesądza i nie sprawia, że zapominamy o lekcji z Legnicy, ale była nam ona bardzo potrzebna. Dlatego cieszę się z tego wyniku. Mieliśmy momenty dobre, były też słabsze, ale udało nam się mentalnie odbudować po ostatnim spotkaniu. Zrobiliśmy to, bo byliśmy jednością. Nie załamaliśmy się po tamtej porażce, po zwycięstwie nad Termalioką nie będziemy też bujać w obłokach. Ten wynik musimy powtórzyć z Flotą Świnoujście, wówczas będzie miał swoją wartość – powiedział trener Widzewa.
Po 25. kolejkach Widzew ma 16 pkt. i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli 1.ligi. Do przedostatniej Pogoni Siedlce podopieczni Stawowego tracą cztery a do szesnastego w tabeli GKS Tychy sześć oczek. Te trzy drużyny znajdują się na miejscach spadkowych. Wyprzedzająca Tyszan Bytowia Bytów jest na pozycji dającej prawo gry w barażach i ma na koncie 24 pkt. – osiem więcej od Widzewa. Pierwszą lokatę gwarantującą utrzymanie w 1.lidze zajmuje Chrobry Głogów z dorobkiem 28 pkt. (masz)












