Bardzo udany sezon mają za sobą piłkarze Warty Sieradz. Podopieczni Łukasza Markiewicza bezdyskusyjnie wygrali łódzką grupę IV ligi i zwyciężyli w wojewódzkim Pucharze Polski. Po tych sukcesach zawodnicy przebywają na zasłużonych urlopach. Do treningów wrócą 6 lipca. Dziewięć dni później na stadionie Jutrzenki Warta sieradzanie w rundzie wstępnej Pucharu Polski zmierzą się z pierwszoligowym Stomilem Olsztyn. Później czeka ich walka w rozgrywkach grupy I trzeciej ligi. Na ten szczebel rywalizacji Warta wróciła po rocznej przerwie.
Przed rozpoczęciem sezonu 2016/17 liczyliście na końcowy sukces w IV lidze i wojewódzkiej fazie PP?
Tomasz Jóźwik, prezes Warty Sieradz: - Naszym głównym celem był powrót do III ligi. Cieszymy się bardzo, że to zadanie udało nam się zrealizować. Sukces w Pucharze Polski to taka wisienka na torcie. Fajnie, że ten udany dla nas sezon zakończyliśmy zwycięstwem, które dało nam przepustkę do ogólnopolskiej fazy pucharowych rozgrywek. To dla nas szansa zagrania ze znacznie wyżej notowanym przeciwnikiem i pokazania się szerszej publiczności.
Rozgrywki czwartej ligi zakończyliście z czternastopunktową przewagą nad drugą w tabeli Wartą Działoszyn. Byliście zaskoczeni, że taką dominacją w walce o awans do wyższej klasy?
- Powiem nieskromnie, że nie. Zrobiliśmy praktycznie wszystko, by nasz rozbrat z III ligą trwał tylko jeden sezon. Po spadku nie tylko udało nam się utrzymać skład, ale dokonaliśmy również wartościowych wzmocnień. Zadbaliśmy też o odpowiednią motywację dla zawodników, którym nie zmieniliśmy warunków finansowych. To musiało przynieść oczekiwane rezultaty.
Czwarta liga czymś was zaskoczyła?
- Raczej nie. Trzeba jednak zaznaczyć, że była bardzo zróżnicowana. Kilka drużyn naprawdę fajnie grało w piłkę, ale była też grupa zespołów znacznie słabszych. W meczach z nami większość nastawiała się niemal wyłącznie na obronę, co nie ułatwiało nam zadania. Przy takiej grze rywali o zwycięstwa nie było łatwo. Mogą o tym świadczyć wyniki wielu spotkań, które wygraliśmy różnicą jednej, dwóch bramek. Byliśmy jednak przygotowani do takich wyzwań. Nasi zawodnicy trenowali cztery razy w tygodniu i na boisku było to widać.
Jak wyglądała infrastruktura na tym szczeblu rozgrywek?
- Bardzo różnie. Są fajne stadiony i boiska, ale są też i takie, które zdecydowanie odstają. To trzeba zmienić. Z pewnością nie uda się jednak tego zrobić bez dobrej współpracy z władzami samorządowymi. Bez ich wsparcia kluby nie poradzą sobie z modernizacją obiektów.
W Sieradzu ta współpraca dobrze się układa?
- Tak. Pod tym względem nie mamy powodów do narzekań. Jest realizowane wszystko, na co się umawiamy w sprawach dotyczących współfinansowania klubu. Umowy są dotrzymywane. Dodatkowo możemy liczyć na wsparcie infrastrukturalne. Do 15 lipca zakończy się pierwszy etap modernizacji stadionu, na którym jest już nowa płyta. W kolejnym ma powstać nowa trybuna dla 990 kibiców, a także oświetlenie o mocy 500 luksów i nagłośnienie. Koniec prac drugiego etapu zaplanowano na koniec marca 2018.
Awans do III ligi to kolejne wyzwanie sportowe. Wracacie tu po roku, jednak są to już inne rozgrywki od tych, jakie pamiętacie. Spadaliście z ligi dwóch województw, a teraz zagracie z zespołami z czterech regionów Polski. Jesteście gotowi do tej rywalizacji?
- Myślę, że tak. Mamy skonsolidowany i doświadczony zespół o stabilnym składzie. Nie będziemy więc szaleć na rynku transferowym. Po awansie odszedł od nas Piotr Kobierski, który uznał, że nie będzie w stanie pogodzić pracy zawodowej z grą w III lidze. Podobny dylemat ma Przemysław Sosnowski, z którym trwają negocjacje. Pozostali nadal będą u nas grali. Dodatkowo planujemy pozyskać 2-3 nowych zawodników – oprócz bramki po jednym do każdej formacji. W nadchodzących rozgrywkach naszym celem będzie walka o miejsce w górnej połówce tabeli.
Jak wygląda plan przygotowań do realizacji tego zadania?
- Zespół wznowi treningi 6 lipca. Zaplanowaliśmy cztery sparingi, ale już 15 lipca zagramy bardzo ważny pojedynek ze Stomilem Olsztyn w Pucharze Polski. Chcemy w tym meczu zaprezentować się z jak najlepszej strony. Stomil to uznana marka i najwyżej notowany zespół, jaki przystąpi do rywalizacji w rundzie wstępnej PP. Nie jest jednak tajemnicą, że zespół z Olsztyna ma w tej chwili pewne problemy organizacyjne. Będziemy chcieli je wykorzystać. Jeśli się uda, to będzie to znakomity start do nowego sezonu.
Dziękuję za rozmowę.













