Już po pierwszej kolejce rundy wiosennej doszło do zmiany lidera w grupie I trzeciej ligi. Sokołowi Konsport nawet rzut karny nie pomógł w odniesieniu zwycięstwa nad przedostatnim w tabeli Turem Bielsk Podlaski. Mecz w Aleksandrowie Łódzkim zakończył się bezbramkowym remisem, po którym gospodarze spadli na drugie miejsce w tabeli. Potknięcie dotychczasowego lidera wykorzystał Widzew, który zrewanżował się Victorii Sulejówek za porażkę 1:2 na inaugurację ligi. W rewanżu przy al. Piłsudskiego gospodarze wygrali 2:0 i objęli prowadzenie w rozgrywkach. Dwie bramki w wyjazdowym meczu z Ursusem Warszawa strzelił Pelikan Łowicz, jednak to nie wystarczyło do odrobienia strat z pierwszej połowy spotkania, którą przyjezdni przegrali 0:3. W 18. kolejce nie odbyły się mecze z udziałem Lechii Tomaszów Mazowiecki i Warty Sieradz.
Bieżący sezon ekipa Piotra Kupki rozpoczęła od wyjazdowej wygranej z Turem. Zwycięstwo 1:0 w doliczonym czasie gry zapewnił wówczas Sokołowi Sebastian Kobiera, który mógł również zostać bohaterem meczu rewanżowego. Niestety, zawodnik gospodarzy w 12. minucie nie wykorzystał rzutu karnego. Dla aleksandrowian było to już drugie nieszczęście w tym spotkaniu. Pierwsze dotknęło ich już w pierwszej minucie, gdy boisko musiał opuścić Kamil Żylski, który został trafiony w szczękę i został odwieziony do szpitala. Według lekarzy napastnik Sokoła do gry będzie mógł wrócić najwcześniej za sześć tygodni. Zastępujący go Daniel Kmak mógł rozstrzygnąć losy spotkania, jednak na początku drugiej połowy po jego strzale piłka trafiła w słupek.
- Jesteśmy rozczarowani. Pierwszy mecz zawsze jest sporą niewiadomą, a dla nas okazał się trudną przeprawą. I od początku układał się nieszczęśliwie. W pierwszej minucie straciliśmy Kamila Żylskiego, później zmarnowaliśmy rzut karny i z każdą minutą nasza gra była coraz bardziej nerwowa. Chcieliśmy jak najszybciej znaleźć się pod bramką przeciwnika, a efektem takiej gry były niedokładne zagrania - powiedział po meczu trener Sokoła.
Potknięcie dotychczasowego lidera wykorzystał Widzew, który podejmował Victorię Sulejówek. Wygraną 2:0 zapewnili gospodarzom dwaj Słowacy, sprowadzeni zimą na Piłsudskiego. W 16. minucie do siatki trafił Robert Demjan, a w 54. minucie na listę strzelców wpisał się Marek Zuziak. Po meczu trener Franciszek Smuda był zadowolony z wyniku, jednak nie ukrywał, że nie jest usatysfakcjonowany stylem gry swoich podopiecznych. - Obyśmy jak najszybciej zaczęli grać w piłkę tak, jak w sparingach. Dzisiaj zdobyliśmy trzy punkty, ale po ciężkiej walce. Zawiodła mnie środkowa strefa, bo daliśmy sobie narzucić styl gry Sulejówka. Najważniejsze jest jednak to, żeby punktować i jak najszybciej opuścić tę ligę, która jest bardzo trudna - powiedział Smuda.
Powodów do zadowolenia nie mieli w tej kolejce zawodnicy Pelikana. Zespół z Łowicza w wyjazdowym meczu z Ursusem Warszawa pierwszego gola stracił już w 40. sekundzie, a na przerwę schodził przegrywając 0:3. Po zmianie stron sytuacja gości stała się jeszcze gorsza, bo w 56. minucie za niesportowe zachowanie z boiska usunięty został Princewill Okachi. Okazało się jednak, że w osłabieniu Pelikan radził sobie znacznie lepiej, niż w pełnym składzie. Po trafieniach Roberta Kowalczyka (59) i Michała Wrzesińskiego (67) przyjezdni złapali kontakt z rywalem i do końca z determinacją walczyli o jeden punkt. Nie udało im się jednak doprowadzić do remisu.
Mecze Legii II Warszawa z Lechią Tomaszów Mazowiecki i Warty Sieradz ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki zostały przełożone na 18 kwietnia. W 19. kolejce 17 marca Warta podejmie Sokoła Konsport (godz. 15), a Widzew zagra w Nowym Dworze Mazowieckim (godz. 17). Dzień później Lechia podejmie Olimpię Zambrów (11), a Pelikan zagra u siebie z Finishparkietem Drwęcą Nowe Miasto Lubawskie (11.15).
Foto: tssokol.pl













